piątek, 23 maja 2014

NOWY BLOG

Zapraszam na nowy FF o Harrym
Moonlight jest to hisstoria Fantastyczna !!!! :D
 
KC <3

Hej... :(

Proszę nie bądzcie na mnie źli ...
Nie mam wogóle weny na tego bloga.
Nie wiem co będzie dalej i zwiesiłam się :/
Nie widzę w ten sposób sensu prowadzenia go :<
Naszły mnie nowe pomyślu na nowe blogi..
Przepraszam jeśli ktoś chciał czytać dalej :< BARDZO PRZEPRASZAM :<<
Kocham Was.
Ale nie martwci się nie opuszczam was tylko mam nowego bloga !!!
:D
< jezu może go nie zostawię ... ;/>
ZAPRASZAM !!

   http://moonlight-harrystyles.blogspot.com/
WASZA ALEX

poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 10

•Przeczytaj notkę pod rozdziałem•


Ta podróż nie należała do najprzyjemniejszych, a powodem były ciągłe docinki ze strony kierowcy. Jego ręka co chwile lądowała na moim udzie, a ja co chwilę ją strącałam.
- Mógłbyś wreszcie przestać! - wybuchłam zirytowana. Chłopak posłał mi zawiedzione spojrzenie i w końcu dał mi spokój.
 Wreszcie byliśmy na miejscu. Dzielnica należała do jednej z tych droższych. Wszystkie takie same domki  z małym kawałkiem ogródka. Samochód zatrzymał się tuż przed domem numer 195. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to radiowozy policyjne. Spojrzałam na Harry'ego.
- Ja tu chyba zostanę, a ty idz zaprowadź małą. -skrzywił się.
- Możesz sobie jechać. - Prychnęłam i wyszłam z auta. Otworzyłam tylne drzwi wyjmując Jasmine.
-Papa Harry - zawołała swoim dziecięcym głosem.
- Nie przywiązuj się Jas. Więcej go nie zobaczysz - powiedziałam stanowczym głosem wchodząc przez machoniowe drzwi. Nie pukałam.  W wejściu postawiłam Jasmine na podłodze.
- Słuchaj, ja muszę już iść. - uśmiechnęłam się sztucznie. Tak na prawdę nie chciałam stąd wychodzić. Chciałam zobaczyć mamę.
Dzewczynka wydeła policzki. Pokręciła głową i już zamierzała się by coś powiedzieć, lecz przerwał jej krzyk.
- Jasmine!!! - No i powtórka z rozrywki moje ręce zostały gwałtownie wygięte i po chwili leżałam już na podłodze przygnieciona przez policjantów.
-Nie Mamo to Luna!!- Spojrzałam na kobietę w czerwonej sukience. Wreszcie ją zobaczyłam. Jej zmęczona twarz wyrażała niedowierzenie. Jasmine ciągnęła małymi rączkami za skrwek czerwonego materiału. Usta kobiety poruszyły się wpowiadając nieme słowo "Luna" 
- Luna! - tym razem to był krzyk nie damski, lecz męski głeboki i lekko zachrypły.
Policjanci w końcu uwolnili moje ciało z ciężaru a ja podniosłam się wolno z zimnej posadzki. 
- Możecie już iść, dziewczyna wróciła do domu - Osoba która wypowiedziała to zdanie stała koło mamy obejmując ją w pasie. Był to wysoki mężczyzna o siwych włosach i przystojnej twarzy.
Ponownie spojrzałam na Harry'ego stąjącego w dzwiach i mierzącego zimnym wzrokiem karzdą osobę. Policjanci skinęli głowami i wyszli mijając chłopaka. 
W domu nastała nieprzyjemna cisza, którą przerwał drżący głos mamy. 
- Luna .. Kochanie - kobieta zaczęła iść w moją stronę, a ja osunęłam się opuszczając głowę. 
- Możesz wytłumaczyć mi kto to jest? - zapytał mężczyzna wcześniej obejmujący moją mamę. 
- Luna.. Moja druga córka wspominałam ci kiedyś o niej - powiedziała mama patrząc ciągle na moją osobę. 
W pewnej chwili coś we mnie pękło, postąpiłam parę kroków wapdając w drżące ramiona mamy. Kobieta przytuliła mnie mocno. - Skarbie tak tęskniłam - szepnęła.
- Ja też - pierwszy raz od roku głos mi się załamał a po policzkach zaczęły spływać łzy. Nie wiem ile stałyśmy wtulone w siebie, lecz chyba na tyle długo, że ktoś odważył się przerwać tą piękną chwilę. Odsunęłam się od mamy i spojrzałam na chłopaka dalej stojącego w dzrzwiach.
- To jest twój chłopak? - zapytała mama również na niego patrząc. Zanim zdąrzyłam zaprzeczyć Harry wszedł głebiej do środka wyciągając przed siebie dłoń.
- Harry Styles. Miło mi panią poznać - uścisneli sobie ręce a ja zmroziłam chłopaka wzrokiem na co on posłał mi tylko złośliwy uśmiech.
- Marica Wood Brown - odparła. Brown? Kobieta spojrzała na mężczyznę który aktualnie trzymał w swoich ramionach Jasmine.
- To mój mąż Matt, a moją córkę Jasmine już chyba znasz - Mąż?! Co do cholery? Harry skinął w stronę mężczyzny Od kiedy ty jesteś taki miły Styles, co? Podniosłam dłoń do czoła i pomasowałam sobie skronie. Za dużo informacji na raz.
- Toby zejdź na dół twoja siostra się znalazła! - zawołał Matt. Spojrzałam na Harry'ego. Jego ciało wyglądało tak seksownie jak stał oparty o drzwi... Luna przystopuj..
Momentalnie ciało chłopaka spieło się i spojrzałam w stronę schodów a krew raptownie zabuzowała w moich żyłach.
- Ty mały gnoju!! - skoczyłam w stronę przerażonego chłopaka przyciskając go do ściany. W domu nagle zapanował chaos. Krzyki, szloch Jasmine i nagle niewyobrażalna cisza. Ja dalej natomiast przyciskałam do ściany chłopaka, który wczoraj wieczorem chciał zgwałcić moją siostrę i mnie.
- Toby - zaczął kobiecy głos - czy to prawda ... Czy uderzyłeś wczoraj Jasmine ... Czy ty próbowałeś ją zgwałcić? - zapytała drżącym głosem.
- Przyznaj się - warknęłam mu cicho do ucha.
- Tak to prawda - powiedział. Puściłam go odwracając się szybko i niczym strzała wypadłam z domu.
Nawet się nie pożegnałaś kurwo. Skarciłam się.
Szybko ruszyłam chodnikiem w niewiadomym kierunku.
Po niedługim dystansie przybytyą drogą zatrzymał się koło mnie srebrny samochód. Okno uchyliło się i ujrzałam uśmiechniętą, lokatą głowę Styles'a
-Podwieść cię? - zapytał, ja zacisnęłam mocno oczy strarając się uspokoić,ale pech chciał, że mi nie wyszło.
- Czego ty odemnie chcesz?! Zostaw mnie wreszcie w spokoju!! Co ja ci Kurwa zrobiłam?! - wrzasnęłam wyrzucając w górę ręce - Zostaw mnie w spokoju - dodałam ciszej. Gdy spojrzałam na chłopaka jego wzrok mówił wszysto.
- Jesteś moja kotku i prędko ci nie odpuszczę - odparł i odjechał z piskiem opon. Oparłam się o drzewo chowając twarz w dłonie. Luna w coś ty się w pakowała?



______________________________
Siemka ziomeczki *-*
Wreszcie jest ten 10 rozdział :3
Chciałam byście tu zajrzeli bo chcę wam powiedzieć nowy sposób dodawania postów.
Kolejny rozdział dodam jak będzie 10 kom.
Tylko nie mowcie ze jestem wymagająca. Ale zeby  byly rozdzialy musi byc wena a zeby byla wena musi byc motywacja i ta motywacja sa komy od was :)
Mam nadzieje ze sie rozumiemy, tak jest?! Haha kocham was kotki ♥
Więc 10 kom i natepny rozdzial!!

środa, 30 kwietnia 2014

Witajcie ponownie!!!

Hah to znów jaaa . miałam usunąć bloga... Ale! Postanowilam, że dokończę go. :)))
Dostałam lepszy dostęp do bloggera (tablet) i mogę spokojnie pisać rozdziały :)
Mam nadzieję że cieszycie się z mojego powrotu hihi .
Rozdział powinnam dodać jakoś w tym tyg :)
ILYSM ♥♥

piątek, 28 marca 2014

Ogłoszenie Parafialne !

Hej :<
Mam złą wiadomość :<
Niestety muszę zawiesić bloga ponieważ poważnie choruję i nie mam czasu dodawać postów :<
Nie wiem.. może kiedyś jeszcze będę go prowadzić lecz narazie niestety muszę go zawiesić :<
KOCHAM WAS !
Alex

piątek, 7 marca 2014

Rozdział 9

Otworzyłam oczy , lecz od razu zamknęłam je pod wpływem jasnego światła . Zmarszczyłam nos i naciągnęłam okrycie za głowę . Chciałam z powrotem wrócić do krainy Morfeusza , gdy poczułam jak koc zsuwa się ze mnie . Złapałam za miękkie końce i również zaczęłam ciągnąć . Jęknęłam głośno w tym samym czasie co koc wyrwany z moich dłoni. Po pokoju rozszedł się głośny męski śmiech .Czekaj CO? Otworzyłam raptownie oczy zrywając się do pozycji siedzącej . Chłopak o bujnych lokach i wielkim uśmiechu na twarzy stał nad mną trzymając w ręku zielony koc . Kurwa To Harry Styles !
- Co ty tu robisz?! - rozejrzałam się wokół . - Co JA tu robię ?! - Wstałam i postąpiłam parę kroków w tył zanim napotkałam ścianę .
- Zemdlałaś , więc zabrałem cię do mojego domu .- Wzruszył ramionami. Rzucił koc z powrotem na łóżko .
- Czekaj... - Nagle coś sobie uświadomiłam - Gdzie Jasmine ? - Zrobiłam jeden krok do przodu , by po chwili znów się cofnąć.
- Jest w kuchni . - Uśmiechnął się uspokajająco . Pokiwałam głową . - Chodź . - Wyciągnął swoją dłoń w moją stronę . Zmarszczyłam czoło , odbiłam się od ściany i minęłam chłopaka nawet na niego nie zerkając . Nagle zatrzymałam się w drzwiach i odwróciłam się słysząc kroki za sobą . Był blisko.. zbyt blisko.. . Przegryzłam wargę .
Mierzył mnie swoim uwodzicielskim spojrzeniem . Podniósł dłoń i przejechał palcem po mojej szyi . Przekręcił lekko moją głowę . Wpatrywał się chwilę w jedno miejsce na mojej skórze i wtedy uprzytomniałam sobie co tam mam . Zmrużyłam oczy podniosłam rękę odpychając jego dłoń .Uśmiechnął się.
- Pasuje do ciebie - Szepnął. Pokręciłam głową i ruszyłam do pomieszczenia skąd dobiegał cichy głos. Po zrobieniu paru metrów znalazłam się w niedużej kuchni .
Westchnęłam z ulgą widząc swoją siostrę . Głaskała dużego czarnego kocura .
- Jasmine ... - Dziewczynka spojrzała na mnie . Zerwała się z krzesła i podbiegła w moją stronę . Małymi ramionami objęła moje nogi . - Oh... Jasmine . - Schyliłam się biorąc siostrę na ręcę. Wtuliłam twarz w jej włosy .
- Jesteś głodna Luna ? - Odwróciłam głowę w stronę chłopaka . Postawiłam siostrę na podłodze .
- Skąd wiesz jak mam na imię ? Nie przypominam sobie żebym ci mówiła . - Zmierzyłam go spojrzeniem . Ubrany był w obcisłe rurki i biały t-shirt .Uśmiechnął się tylko wyciągając z szafki miskę .
- Mogą być płatki z mlekiem ? - Zapytał . Westchnęłam i pokiwałam głową . Jasmine wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do stołu . Usiadłam na jednym z krzeseł .
- To jest Ruffy - Szepnęła Jas wskazując na kota łaszącego się do Chłopaka .
- Ruffy - Powtórzyłam kiwając głową . Nie minęła minuta a już przed nosem miałam miskę pełną mleka w płatkami . - A ty jadłaś Jas ? - Zwróciłam się w stronę siostry .
- Tak - odparła swoim dziecięcym głosem .
- Jasmine weź Ruffy'ego i idź do salonu obok, dobrze ? - Harry podał mojej siostrze kota . Dziewczynka uśmiechnęła się i wraz z kotem wybiegła z pomieszczenia . Odsunęłam od siebie miskę .
- Po co to zrobiłeś ? Po co mnie zabrałeś? - Zapytałam . Złość zaczęła oblewać moje ciało . Styles zmarszczył czoło .
- Jak to po co ? Jesteś Moja . - Stwierdził . KPISZ SOBIE ZE MNIE ?! Zerwałam się na równe nogi .
- Ja . Nie . Jestem . Twoja ! - Wycedziłam wkurwiona . Przez chwilę jednak poczułam strach widząc jak oczy chłopaka ciemnieją , lecz minął tak szybko jak się pojawił .
- Ja Zawsze mam to co chcę . - Warknął, zbliżając się w moją stronę .
- To teraz cię zdziwię - uśmiechnęłam się złowieszczo . - Mnie mieć nie będziesz . -  Moje ciało zostało gwałtownie popchnięte na ścianę. Styles unieruchomił moje nadgarstki przygwożdżając je nad moją głową . Patrzyłam mu zawzięcie w oczy i wiedziałam , że nie podoba mu się to , że się stawiam .
- Taka zadziorna... hmm.. trzeba cię jakoś ukarać za niewyparzoną buźkę. - wolną dłonią złapał mnie za brodę i pociągnął w swoją stronę . - Może tym razem ci daruję .. Ale to ma być ostatni raz . Rozumiesz? - Popatrzył mi w oczy. Prychnęłam odwracając wzrok . - Rozumiesz?! - Zapytał ostrzej . Przełknęłam ślinę . Nie dam mu rady , jest za silny. Z westchnieniem pokiwałam głową . - Dobra dziewczynka - Uśmiechnął się i puścił moje nadgarstki. Od razu przesunęłam się po ścianie odsuwając jak najdalej od Harry'ego .
Westchnęłam z ulgą widząc Jasmine . Harry podszedł do stołu i pogłaskał siedzącego na nim kota. Dziewczynka natomiast podbiegła do mnie i przytuliła moje nogi .
- Ja chcę do domu . - Szepnęła . Spojrzałam na Styles'a
- Zawieź nas do domu - zażądałam biorąc siostrę na ramiona . Lokaty uśmiechnął się i podszedł do nas . Odruchowo cofnęłam się . Znajdując się na tyle blisko , że mógł mnie dotknąć pogłaskał Jas po głowie .
- Dobrze odwiozę was - odparł i ruszył na korytarz. Ulżyło mi , że zaraz z tond wyjdę . Puściłam Dziewczynkę na podłogę i poszyłyśmy za chłopakiem . Dostrzegłam swoje buty po czym nałożyłam je na nogi . Jasmine ubrała swoje ubrania i już czekała koło drzwi . Rozejrzałam się w poszukiwaniu kurtki . Gdy odwróciłam się ujrzałam Harry'ego trzymającego w ręce moją kurtkę . Zamierzyłam się by ją mu wyrwać , lecz chłopak był szybszy i uniósł rękę do góry . Westchnęłam zirytowana .
- Czy mogę odzyskać swoją własność ? - Zapytałam , chłopak uśmiechnął się chytrze .
- Odwróć się - rozkazał . Wiedząc , że i tak z nim nie wygram spełniłam jego polecenie . Styles powolnym ruchem wsunął kurtkę na moje ramiona .
Po chwili wyszliśmy z domu . Okazało się , że Harry zamieszkuje w domku jednorodzinnym , niedaleko centrum Londynu . Skąd wiem ? Bo już tu byłam .
Zatrzymałam się nagle , patrząc jak Harry bierze moją siostrę na ręce i zanosi ją do samochodu . Nie mogę pozwolić by ona się z nim zadawała ! Pomyślałam . Muszę jak najszybciej od niego uciec . 
- Idziesz? - Roztargniona spojrzałam w stronę srebrnego Audi .
- Idę ... - Odparłam i podeszłam do Chłopaka. Otworzył przednie drzwi patrząc nie mnie wyczekująco . Pokręciłam zrezygnowana głową i wsiadłam na siedzenie pasażera . Odwróciłam głowę w stronę siostry .
- Wszystko dobrze ? - Zapytałam , dziewczynka pokiwała głową . Usłyszałam jak drzwi od strony kierowcy otwierają się i po chwili siedział koło mnie lokaty chłopak . Odpalił samochód i ruszyliśmy ulicą .
- Jasmine..- Zaczęłam nagle sobie coś uświadamiając .
- Gdzie mieszkasz ? - Dokończył za mnie Harry . Dziewczynka zmyśliła się chwilę.
- Holding Street 195 - Odparła pewnie.


___________________________________
TAAA DAAAM ! ;D
Hej ! 
No to mamy 9 rozdział ;)
Wyszedł taki długi ;o , ale to chyba dobrze ;)
Jestem Mega Zaskoczona ale i HEPI , że pod 8 rozdziałem było aż 7 kom ! 
 Hihi ;) 
Dacie rade Pod tym rozdziałem dać 10 Komentarzy ?
 Jak tak to w Następną sobotę postaram dodać następny rozdział ! ;D 
Kocham was <3

Alex

 
 

piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 8

Nadal nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Przez resztę imprezy chodziłam otępiała i nie docierały do mnie żadne uwagi . W głowie cały czas miałam jego słowa "Teraz jesteś moja skarbie" . Wzdrygnęłam się .
Dlaczego akurat ja ? Słyszałam o nim wiele pogłosek . O jego niepoczytalności , agresji . Chodzi plotka , że bierze udział w nielegalnym boksie .
Nie powiem , wiele nas łączy . On tak jak i ja , lubi sypiać z osobnikami płci przeciwnej . Tak jak i ja, ma problemy z hamowaniem agresji . No ale dzięki ! Zrobił mi malinkę! To takie wspaniałe ! Ehh.. czujecie tan sarkazm ?
Wiem tylko jedno , jak się do mnie przyczepił to się nie odczepi.
Potrząsnęłam głową zdesperowana . Nie ma co.. muszę się przewietrzyć Pomyślałam . Przecisnęłam się między tłumem do wyjścia .
Gdy znalazłam się na zewnątrz , postanowiłam jednak , że wrócę do domu . Chwiejnym krokiem ruszyłam przed siebie .  Po zrobieniu kilkunastu metrów musiałam oprzeć się o ścianę , ze względu na karuzelę w głowie .
Rozejrzałam się dookoła .
Mój wzrok padł na grupkę chłopaków popychających małą osóbkę . Podeszłam w ich stronę . Wtedy Dziecko zostało odwrócone twarzą w moją stronę . Nie tylko zauważyłam , że była to dziewczynka , ale również jej oczy... JASMINE.
- Co Kurwa? - Pokręciłam głową . Zapłakane oczy dziewczynki spoczęły na moim ciele . Otowrzyła szeroko oczy ze zdumienia .
- LUNA ! - Pisnęła w moją stronę i byłam już pewna , że to moja siostra . Gdy dłoń któregoś z chłopaków spotkała się z jej buzią , diabli mnie wzięli ! Poczułam ogarniającą mnie wściekłość . Alkohol odpłyną momentalnie z moich żył , a ja ruszyłam na grupkę młodzieży .
- Zostaw ją ! - krzyknęłam . Wszystkie pary oczu spoczęły na moim ciele .
- Kim ty jesteś ? - Zapytał młody brunet trzymający Jasmine za włosy .
- Zostaw . Ją - Wycedziłam nie zwarzając na jego pytanie.
- Luna.. - Załkała siostra .
- Znasz ją ? - Chłopak pociągnął dziewczynkę w górę , aż jęknęła . 
-Taa..k... to.. mo..ja siost..ra. - Chłopak uśmiechną się złowieszczo .
- Więc zabawimy się z wami obydwoje . - odparł i kiwnął na mnie głową . Nie zdążyłam zareagować , a już moje ręce znalazły się na plecach a ja sama leżałam na zimnym asfalcie . Choć nie kręciło mi się w głowie to nadal alkohol gdzieś tam był i byłam zbyt słaba by móc się im wyrwać . Patrzyłam z przerażeniem jak młody chłopak po raz kolejny uderza moją siostrę . Poczułam silne uderzenie w brzuch . Auć ? Nie wydałam z siebie żadnego dźwięku .
- Puśćcie ją ! - Krzyknęłam . Chłopak podszedł do mnie . Jego buty znajdowały się na wysokości mojej twarzy . Wiedziałam co się teraz stanie . Wrzasnęłam gdy ciężki but z impetem uderzył w moją twarz łamiąc mi nos .
- Zostaw ją ! - Wszyscy włącznie ze mną odwrócili się w stronę . Obraz rozmazywał się co uniemożliwiło mi ujrzenie osoby stojącej obok nas . Mogłam tylko słuchać .
- yy... ale po co ci ona...? - Głos tego samego chłopaka co przed chwilą mnie kopnął był teraz przerażony .
- Masz je Zostawić . Obydwie - Rozkazał . Jego głos coś mi przypominał . - JUŻ ! - Warknął . Ciężar na moich plecach zniknął .
- Ale biorę Małą .. - Zaraz zemdleję ...
- Ją też zostaw . Spierdalać ! - Ten głos ... "Teraz jesteś moja skarbie" "Teraz jesteś moja skarbie" "Teraz jesteś moja skarbie" O kurwa . Ciemność przejęła mój umysł .

.................................................................................
SIEMAA ! ;D
No i jest ! 8 rozdział ;)
Jestem w szoku bo pod 7 rozdziałem było , aż 5 kom ! ;D
Dacie teraz radę nabić 6 ? ;D 
Wiem , że trochę późno ,ale mam problemy ze zdrowiem ;/ 
 No ale następny rozdział powinien pojawić się za tydzień ;)

;D 

sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 7

Po krótkim spacerze znalazłam się pod wielkim ,czerwonym, świecącym napisem Applause. Wzięłam głęboki oddech , po czym uśmiechnęłam się .
- Hejka Chłopcy - Zawołałam podchodząc do 2 masywnych ochroniarzy . Spojrzeli na mnie i uśmiechnęli się.
- Witaj Luna - Przywitał mnie jeden z nich .
- Więc... mogę wejść ? - Zapytałam robiąc słodkie oczka . Mężczyźni zaśmiali się .
- No nie wiem ... Ostatnio trochę nabroiłaś ... Co o tym myślisz Devon ? - Spojrzał na swojego towarzysz.
- No chyba możemy ją wpuścić - Odparł .
- Proszę ? - Pisnęłam .
- Ok . Wchodź . - Devon otworzył bramkę .
- Dziękuję - Posłałam im zadziorny uśmiech i weszłam do środka . Pierwsze co mnie uderzyło to głośna muzyka i zapach alkoholu mieszanego z potem .
Przeciskałam się między ciałami w stronę baru . Gdy wreszcie dotknęłam lady mój wzrok padł na barmana .
- Hej kocie! - Zawołam w jego stronę przegryzając wargę . Chłopak spojrzał na mnie , a jego oczy zabłyszczały .
- Witaj piękna coś podać ? - Zapytał Podchodząc do mnie i pochylił się nad blatem .
- Coś mocnego - Szepnęłam również pochylając się w jego stronę . Chłopak oblizał usta  odsuną się i zaczął robić mojego drinka .
- A jednak przyszłaś ! - Usłyszałam . Odwróciłam głowę i napotkałam zielone oczy Tessy .
- No błagam ! Ja nie miałam przyjść ? - Powiedziałam ironicznie, chichocząc.Dziewczyna zaśmiała się .
- Dobra chodź , reszta jest na sofach - Spojrzałam w stronę gdzie były ustawione 4 sofy . Od razu dostrzegłam moich przyjaciół . Charlie popijał jak się nie mylę Whisky z przezroczystej szklanki . Debby siedziała na jego kolanach . Mick rozwalony zapewne czekał , aż wróci Tessa . Spojrzałam na barmana . Postawił przed mną szklankę z trunkiem . Pochyliłam się w jego stronę po czym moje usta musnęły jego .
- Dziękuję - szepnęłam i ruszyłam z Tessą .
- Patrzcie kto przyszedł ! - Zawołała Debby .
- A co myślałaś Marco ? - Zaśmiałam się i zajęłam miejsce na fotelu .
Siedzieliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym . Tak jak zawsze z resztą . Alkohol zaczął już buzować w moich żyłach co powodowało napady śmiechu . Wreszcie cała nasza zgraja była nieźle nawalona.
Mick w pewnym momencie wyjął coś z kieszeni . Nie musiał nawet mówić co to jest . Mały woreczek z
białym proszkiem już sam prosił się by znaleźć się w moich żyłach . Chłopak zaczął rozdawać każdemu po rundce . Oczywiście Tessa nasza świętoszka nie skorzystała i postanowiła pozostać przy alkoholu . Mając biały proszek na palcu nie czekałam ani chwili dłużej i szybko go wciągnęłam .Przyjemność rozlała się po moim ciele w postaci ciarek . Westchnęłam głośno sięgając po następną porcję . Zastanawiałam się dlaczego dalej czuję się nawet trzeźwo . Choć może nie myślałam jasno . Z chichotem na ustach wstałam i ruszyłam w stronę parkietu . Moje ciało od razu porwała muzyka . Zamknęłam oczy czując czyjeś ręce na swoich biodrach . Duże dłonie posuwały się w górę i w dół po moim ciele . Postąpiłam krok do tyłu . Moje plecy zetknęły się z twardym męskim torsem . Dalej nie przestawałam tańczyć ocierając ciało o nieznajomego .
Poczułam ciepły podmuch na szyi . Jęknęłam cicho czując miękkie usta na swojej skórze .
Podobało mi się to w jaki sposób mnie dotykał . Nie było w tym nic brutalnego , tylko delikatne uspokajające ruchy . Syknęłam gdy chłopak nagle wpił się w skórę mojej szyi . To nie było Delikatne . Piosenka skończyła się i usłyszałam cichy szept zaraz koło mojego ucha, na który zadrżałam .
- Teraz jesteś moja skarbie .
Dłonie zniknęły z mojego ciała , a gdy się odwróciłam ujrzałam tego nieznajomego .Jego włosy ułożone w loki , były potargane co dodawało mu tylko charakteru . Wielkie zielone oczy widoczne nawet w ciemności klubu . Pełne usta , które aktualnie tworzyły zadziorny uśmiech . Ubrany był w szarą obcisłą koszulkę podkreślającą jego mięśnie . Czarne rurki opinały nogi i wybrzuszenie u zakończeniu nóg .
Chłopak posłał mi oczko i odwrócił się i odszedł . Zmarszczyłam nos .
CO TO KURWA MIAŁO BYĆ ?! Wróciłam do moich znajomych . Tessa spojrzała , na mnie a na jaj czole powstałą zmarszczka .
- Co się stało ? - Zapytała .
- On się stał - Odparłam wskazując Chłopaka siedzącego obok lady i wpatrującego się w moje ciało .
- O kurwa . To jest Styles ! - Zawołała Debby . Spojrzałam na nią z ciągle zmarszczonym nosem .
- Ale , że ten w czarnym ? - Zapytałam .
- Tak ! Jezusie on jest taki seksowny - Westchnęła .
- Czuję się zazdrosny - wybełkotał Charlie . Wtedy coś sobie uświadomiłam . Spojrzałam z powrotem na na chłopaka . Styles - Jeden z najniebezpieczniejszych gangsterów w Brytanii. Jeden z Facetów przez którego łóżko przeleciało z 200 lasek . Jeden z tych co nie wiedział co to znaczy " Nie dostaniesz tego " Jeden z tych facetów właśnie na nowy cel wziął MNIE .
- O kurwa - szepnęłam razem z Tessą , która widocznie też uświadomiła sobie to co ja .
Styles . Harry Styles .



........................................................................................................
CZOŁEM ! 
1000 wejść ! DZIĘKUJĘ ! :D

Jest Następny rozdział ! 
Jak zwykle nie jestem jakoś zadowolona ;/ 
Ale tak jest chyba zawsze xd 
No dobra ale opinia należyt tylko i wyłącznie do was więc
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Następny rozdział pojawi się może w następną sobotę;) 

Wasza Alex  

środa, 12 lutego 2014

Rozdział 6

Pomieszczenie zapełnione było ludźmi . Rozejrzałam się , aż w końcu mój wzrok padł na osobę siedzącą za ladą . Uśmiechnęłam się mimowolnie . Ruszyłam w stronę chłopaka . Jego czarne włosy opadały na czoło , niebieskie oczy wpatrywały się w kartki leżące na blacie . Koszula zapięta pod samą szyję zasłaniała tatuaże zdobiące jego ciało .
-Hej Charlie  - Zawołałam przeskakując ladę . Chłopak spojrzał na mnie znudzony po czym wrócił do kartek . - A co ty, obrażony ? - Zapytałam zdejmując kurtkę i wieszając ją za drzwiami . Westchnął
- Nie... Tylko Szef mnie opierdolił - mruknął .
- Za co znów ? - zachichotałam siadając naprzeciwko chłopaka .
- Wylałem kawę na klienta . - Pokręcił głową . Zaśmiałam się .
- Co za sierota - Stwierdziłam i poczochrałam jego włosy .
Charlie od zawsze był sierotą . Znam go od dzieciństwa i od dzieciństwa to ja zawsze broniłam jego dupę przed osiłkami ze szkoły . Lubił się uczyć i czytać , nie to co ja . Ale to on mi pomagał gdy kłóciłam się z ojcem , pomógł wyjść z depresji ... Wiem tylko jedno , z tego ciapowatego chłopczyka zmienił się nawet w porządnego mężczyznę .
Wstałam i zaczęłam krzątać się koło automatów do kawy.
- Dzień Dobry ... - Odwróciłam głowę s stronę młodej kobiety . Zaraz koło niej staną jakiś chłopak w kapturze . Charlie wyprzedził mnie i staną na przeciwko pani , więc podeszłam do chłopca .
- Słucham co podać ... - Zaczęłam , gdy ten nagle wyciągną dłoń i zacisnął ja na mojej szyi . Przez salę przeszedł krzyk i poruszenie . Chyba tylko ja jako jedyna zachowałam kamienna twarz . Chłopak wyciągnął nóż i pochylił się nad ladą .
- Ekhm... Czy ty zamierzasz mi odciąć głowę ? - Zapytałam zbijając chłopaka z taktu .
- yyy... Dawaj pieniądze ! - Krzyknął, ponownie zaciskając uścisk .
- I ty myślisz , że ja otworzę kasę, wyciągnę pieniądze i ci je dam ? - W moim głosie dało się słyszeć ironie.
Chłopak ponownie został rozkojarzony , a ja wreszcie zyskując z tej sytuacji , złapałam go za rękę i wytrąciłam nóż który spadł obok mojej stopy . Złapałam go za gardło i wymierzyłam jeden mocny cios.
- Jeszcze raz tu przyjdziesz , za nie ręczę za siebie . - Warknęłam i puściłam go . Chłopak czym prędzej wybiegł w Kawiarenki potykając się o stoły . Ludzie patrzyli jeszcze chwilę na moją osobę , gdy rozległo się głośne klaskanie . Moją twarz oblał rumieniec. Nikt jeszcze nie klaskał mi za to ,że kogoś pobiłam ... Ale muszę przyznać , że zrobiło mi się miło.
Charlie podszedł do mnie i przytulił .
- Nic ci nie jest ? - Zapytał .
- Nie wszystko w porządku - odparłam odsuwając się od niego . - Zajmij się klientką , ja idę na chwilę do toalety . - dodałam i zniknęłam za drzwiami .
Po Paru godzinach wreszcie dobiegł koniec mojej zmiany . Charlie wyszedł 3 godziny wcześniej , więc przez ostatni czas siedziałam sama, nudząc się. Zastąpić mnie przyszły Olivia i Rebecca Kross - nigdy nie rozstające się bliźniaczki .
Ubrałam kurtkę i przytuliłam każdą z dziewczyn i wyszłam na zewnątrz , gdzie pod drzwiami czekała na mnie Bitterblue .Pogłaskałam ją za uchem , po czym ruszyłyśmy w stronę domu .
Będąc na klatce minęłam się ze swoją starszą sąsiadką, która po raz kolejny nakrzyczała na mnie , że nie mówię jej dzień dobry , nie wspominając o tym , że jest prawie głucha .
Weszłam do mieszkania , po czym od razu skierowałam się w stronę kuchni . Wyciągnęłam Masło , chleb, i mój ulubiony ser żółty . Zrobiłam 4 kanapki i usiadłam do stołu .
Lubiłam jeść . Co ja pierdole , ja uwielbiałam jeść !
W Parę minut pochłonęłam kanapki i pogoniłam to toalety za potrzebą. Przy okazji będąc w łazience przebrałam się w krótkie jensowe spodenki , koszulę bez rękawów . <patrz zdj. bez okularów i naszyjnika ;) >. Wyszłam z łazienki i spojrzałam na zegarek -19.34 !  Zaczęłam biegać po domu narażając swoje biedne nogi na kontuzję ze strony mebli .
Złapałam torebkę na nogi nałożyłam buty , a na ramiona kurtkę . Pobiegłam jeszcze sprawdzić czy Bitterblue ma co jeść i pić . Wychodząc pogłaskałam psa po głowie i zamknęłam drzwi . Odetchnęłam cicho i zeszłam po schodach wychodząc na zewnątrz . Rozejrzałam się dookoła i ruszyłam w stronę centrum .


.............................................................
JEST ! 6 rozdział !
Trochę Chaotycznie i niezrozumiale moim zdaniem xd
Mam nadzieję , że wam się podoba , a jak tak to proszę o komentarze ! ;D

Alexx

niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 5

 Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować, to dla ciebie sekunda, a dla mnie duża motywacja do dalszej twórczości :)

* Rok później*

Obudził mnie potworny ból głowy . Z cichym jękiem podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam po pomieszczeniu . Pierwsze co rzuciło mi się w oczy , to łaciaty pies leżący na podłodze , a drugie facet obok mnie . Szturchnęłam go lecz ten nie zareagował . Zrobiłam tak po raz drugi . Nic .
- Wstawaj Kurwa - Krzyknęłam . Mężczyzna spadł z hukiem na podłogę . Bitterblue zerwała się z warczeniem .
- Co..? Gdzie..? - Na wpół przytomny rozejrzał się wokół. Rzuciłam mu jego ciuchy .
- Ubieraj się - mruknęłam . Owinęłam swoje ciało prześcieradłem i poszłam do łazienki . Gdy tylko zamknęłam drzwi , biały materiał opadł do moich kostek . Podeszłam do lustra opierając się o umywalkę.  Westchnęłam cicho patrząc na swoją zmęczoną twarz . Na szyi miałam czerwony ślad po zabawie z tamtym chłopakiem .
Odkręciłam wodę . Zanurzyłam w niej dłonie i przemyłam twarz . Ubrałam się i wyszłam to chłopaka już nie było . Zostawił mi tylko kartkę ze swoim numerem . Każdy zostawia , a ja każdą wyrzucam , więc tak zrobiłam i z tą . Poszłam do kuchni . Nasypałam Bitterblue karmy i sama zabrałam się za robienie śniadania .
Od tamtego zdarzenia miną rok . Od tamtego zdarzenie nie widziałam się z rodziną , ale dowiedziałam się , że ojciec jednak przeżył , co troszkę mnie uspokoiło . Miną rok... a przez rok zmieniłam się ... na gorsze .
Zaczęłam pić , brać , palić .. puszczać się . Stałam się jeszcze bardziej agresywna niż byłam .
Ciągłe imprezy . Inny facet co noc ..
- different Dick Every night . - zanuciłam pod nosem.Wstałam od stołu i wstawiłam naczynia do zlewu .
Miną rok. a ja zyskałam przyjaciół . Wtedy do moich uszu dobiegło pukanie do drzwi . Bitter podniosła łeb a ja poszłam na korytarz . Stanęłam przed drzwiami po czym je otworzyłam .
- Hejka Skarbie - Zawołała osoba stojąca przed mną . Osoba ta miała na imię Tessa i była dla mnie jak siostra . Jej cecha charakterystyczna to nietypowe, czerwone włosy .
- Siema . - Wpuściłam ją do środka . Przytuliła mnie i pogłaskała Bitterblue , która skakała po jej sukience . Poszłyśmy do kuchni . Dziewczyna usiadła na jednym z kuchennych krzeseł i spojrzała w moją stronę .
- Idziesz dziś z nami na imprezę ? - Zapytała prosto . Skrzywiłam się .
- Wczoraj byłam na jednej . - Mruknęłam , moja ręka powędrowała do skroni masując ją .
- I co facet był ? - Zachichotała.
- Był - Usiadłam na krześle obok .
- Ładny był ? - Ona jak zwykle musi mnie dobijać . Westchnęłam
- Nawet
- A masz jego numer ?
- Tess! Masz chłopaka idiotko ! - Zawołałam i obydwie wybuchnęłyśmy śmiechem .
- Ach ! no właśnie całkiem zapomniałam ! . Jestem umówiona dziś z Mickiem.- Wstała i ucałowała mnie w policzek . Westchnęłam . Ruszyłam  za nią . Gdy już wychodziła odwróciła głowę w moją stronę i zawołała .- The Holding Street ! Applause ! - Po czym zniknęła za drzwiami . Chyba nie mam nic do roboty dziś wieczorem ... Pomyślałam .
- Dobra Bitter czas zbierać się do pracy - podrapałam psa za uchem .
PRACA - to jest coś czego nienawidzę . No ale jednak muszę z czegoś żyć .
Pracuję w kawiarni niedaleko BigBena . Kafejka jest jedną z tych popularnych i smacznych dlatego zawsze mamy dużo klientów .
Zaczęłam się przygotowywać . Jedną z rzeczy której nie cierpiałam w tej robocie to spódnice .
Po krótkim prysznicu założyłam biały t-shirt , króciutkie czarne spodenki i szarą spódnicę . Do torebki wrzuciłam telefon , portfel i klucze . Nałożyłam swoje biała tenisówki a na ramiona narzuciłam kurtkę . Wyszłam z domu . Poczekałam jeszcze , aż Bitterblue przekroczy próg i zamknęłam drzwi . Zeszłyśmy po schodach po czym wyszłyśmy z bloku . Bitter wiernie kroczyła u mego boku , co jakiś czas podbiegając do jakiegoś drzewa . W końcu dotarłyśmy pod wielki zegar . Pogłaskałam sunie po głowie po czym ta pobiegła w swoją stronę a ja weszłam do kawiarenki .


..................................
Taaaa Daaam ! ;D choć nie było tych 5 kom . To jednak dodałam rozdział ;)
Rozdział 5 ! ;D  pisałam to co mi ślina na język przyniosła xd
Mam nadzieję , że wam się spodoba ;) jak tak to proszę o komentarz ;)

Przepraszam , że rozdziały są , rzadko no ale wiecie - SZKOŁA . Następny pojawi się może w sobotę ! ;D



~~~Alex


środa, 5 lutego 2014

Rozdział 4

Miną niecały miesiąc . Mama i tak po paru dniach dowiedziała się o istnieniu Bietterblue gdy ta ruszyła w pogoni za moją siostrą , przewracając moją rodzicielkę . Nie była wcale zadowolona , jednak pozwoliła mi ją zatrzymać . Pomimo krótkiego czasu zdążyłam przywiązać się do tego psa . Czasem wydawało mi się , że ona mnie lepiej rozumie niż własna matka . Rana Bitter Juz całkiem się zagoiła , co pozwoliło mi zdjać opatrunek . 
Zawsze wieczorem wypuszczałam Sunię na jej przechadzki . Tak było i dzisiaj . Otworzyłam drzwi , pies wyskoczył na chodnik , a ja patrzyłam jeszcze za jego znikającym ciałem . Zamknęłam drzwi i wróciłam do salonu . Zatrzymałam się raptownie widząc jak ręka ojca z głuchym trzaskiem zderza się z polikiem mojej małej siostry . Matka siedząca na kanapie krzyknęła przerażona , a Jes zawyła z bólu . Świat jakby się zatrzymał . widziałam tylko jeden Cel - Ojciec .
- Luna Do pokoju ! - Zawołała Mama biorąc małą na ręce . Ja nie panując nad sobą , podbiegłam do mężczyzny zadając mu pojedynczy coś w brzuch . Pobiegłam za matka . Wpadliśmy do mojego pokoju . Zamknęłam drzwi na klucz i oparłam się o nie starając uspokoić ciało . Kobieta usiadła na łóżku głaskając ciągle płaczącą Jasmine . Wzięłam głęboki oddech . Usłyszałam odgłosy za drzwiami i moje ciało ponownie się napięło . Ciężkie kroki uderzały o drewnianą podłogę. Muszę z tym skończyć - Przemknęło mi przez myśl . "Ale jak go zabijesz to zranisz matkę " odezwało się moje sumienie . Ale jak go nie zabiję to on ją zrani! Krzyknęłam w myślach . Muszę ...
- Mamo Schowaj się z Jas w szafie - rozkazałam spiętym głosem .
- Luna....
- JUŻ! - Krzyknęłam . Moje mięśnie były boleśnie napięte co jednak pozwalało mi myśleć trzeźwo . Zacisnęłam dłonie w pięści . Matka załkała jednak posłuchała się mnie . Dalej trzymając Moją siostrę w ramionach wgramoliła się do prawi pustej szafy . Rozległo się uderzenie w drzwi . Zamknęłam oczy . Kolejne uderzenie . I jeszcze jedno .
Otworzyłam oczy gdy rozległ się trzask i drzwi otworzyły się , a kiedy ujrzałam mężczyznę stojącego z łomem w ręku coś we mnie pękło . Po moim ciele rozlało dziwne uczucie . Znikło wszystko był tylko mój cel . chciałam się zemścić , Sprawić mu ból jaki on sprawił mi matce i Jas . Chciałam pokazać co to jest Cierpienie . To uczucie nazywało się wściekłość .
Podbiegłam do faceta i zadałam mu mocny cios w twarz . Kolejne uderzenia nie były lżejsze . Za każdym wyrzucałam z siebie przekleństwa . Łom opadł na podłogę razem z ojcem . Pochyliłam się zadając kolejne ciężkie ciosy Wlewałam w nie całą swoją wściekłość i żal do ojca .
- NIENAWIDZĘ CIĘ ! - Wrzasnęłam - Jesteś podłym Hujem !
- Luna przestań - Usłyszałam - Zabijesz go ! - Wrzasnęła matka łapiąc mnie za ramię . Taki miałam cel , ale jednak nie umiem go wcielić w życie . Zadałam jeszcze kilka lekkich ciosów po czym odsunęłam się od ojca. Zaspana spojrzałam na jego ciało . Wtedy dopiero dotarło co zrobiłam . Nieruchomy zakrwawiony ojciec leżał na podłodze . Właśnie go zabiłam , zabiłam własnego ojca. To nie on był potworem tylko ja . Matka załkała tuląc do siebie Jasmine . Spojrzałam swojej rodzicielce w oczy , ale ta szybko odwróciła wzrok .
Byłam zbyt zszokowana by coś powiedzieć . Dlatego jak tchórz po prostu uciekłam . Zbiegłam po schodach i w łoskotem wybiegłam na dwór . Moje nogi gnały tak jak wtedy gdy byłam za słaba , że poddałam się ojcu , lecz tym razem była to całkiem odwrotna sytuacja . Zamknęłam oczy i dalej biegłam . A gdy je otworzyłam dostrzegłam Psa biegnącego u mojego boku . Bitterblue popatrzyła na mnie po czym przyśpieszyła . Wbiegłyśmy do znanego przez nas obydwie lasu . W końcu zatrzymałam się jakby wbita w ziemię i wrzasnęłam .
Tak głośno , że Bitter skuliła się pod drzewem , Tak głośno , że słyszała mnie cała okolica . Ale dzięki temu choć trochę sobie ulżyłam . Podbiegłam pod pobliski kamień i uderzyłam . Jęknęłam z bólu i skuliłam się .  Nie płacz . NIE PŁACZ KURWA ! Krzyczałam w myślach .
Nie chciałam płakać . Nie chciałam być słaba , należało mu się należało ...
Poczułam ciepły pysk na kolanie . Zanurzyłam nos w puszystej sierści Suni . Zamknęłam oczy i zapadłam w sen otulona leśnym powietrzem .







...................................
Czołem Aniołki ! 
I Jest ! Kolejny Rozdział ! ;D
Osobiście nie jestem z niego zadowolona :/ , ale mam nadzieję , że wam się spodoba ;)
Przepraszam , ale muszę zastosować mały szntażyk xd
5 komenetarzy i dopiero pojawi się nowy rozdział !

Wasza ALEX ;D 


wtorek, 28 stycznia 2014

Polecam !

Chciałabym przedstawić wam parę blogów , które warto < moim zdaniem > Przeczytać ! ;D

1. http://magia-czy-tylko-ty.blogspot.com/
Blog prowadzi moja Kuzynka i jest niesamowity ! ;D Opowiada o 2 dziewczynach o dziwnych oczach i naturalnie kolorowych włosach ! . Przeczytajcie , a dowiecie sie reszty ! ;D

2. http://zycie-z-one-direction.blogspot.com/
Blog jest niesamowity ! xD tak jak tamten ! ;D Opowiada tym razem o siostrach , zagubionych o nieciekawiej przeszłości . CZYTAJCIE ! :D <3

3. http://after-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
Ten to już całkiem.... nie umiem go opisać *.*

4 http://dark-fanfiction.blogspot.com/
........ ZGON XD *.*


To chyba tyle... jeśli chcecie bym udostępniła wasze blogi PISZCIE W KOMENTARZACH ;D
Kocham was ! <3

Rozdział 3

W końcu przed moimi oczami ukazał się szary budynek . Wślizgnęłam się przez drzwi wpuszczając psa do środka . Złapałam ja za sierść na karku . Pobiegłam do pokoju najciszej jak umiałam . Zamknęłam za sunią drzwi i siadłam na łóżku . Spojrzałam na psa . Westchnęłam cicho .
- i Jak tu cie nazwać ? - Zamyśliłam się . Wstałam i przykucnęłam obok zwierzęcia . Niebieskie oczy spoczęły na mnie z zaciekawieniem - Może Fibi ? - Zapytałam . Pies położył się zakrywając łeb łapami .
Zachichotałam . - No to może ... Bitterblue ? - odparłam . Sunia podniosła łeb i polizała mnie po dłoni . Uradowana pocałowałam ją w pysk . - Więc Bitterblue ... czas obejrzeć twoją ranę .- powiedziałam .
Było to niezłe wyzwanie . Rana wcale nie była głęboka , ale za to zdarty był spory kawałek skóry . Bitterblue nie miłosiernie piszczała co mogło zwołać Jasmine , matkę , lub co gorsze ojca .
Zawinęłam wokół brzucha psa bandaż po czym na karku zawiązałam go na dwa supełki . 
- No i gotowe - stwierdziłam i pogłaskałam sunie po łbie .
Pukanie do drzwi uderzyło w moje ciało jak piorun . Niewiele myśląc przykryłam Bitterbule kocem i podeszłam do drzwi uchylając je lekko . Rozluźniłam mięśnie na widok Małej blondynki .
- Co się stało ? - zapytała swoim dziecięcym głosem .
- Ale co ? - Skłamałam .
- Coś piszczało w twoim pokoju . - zmrużyła oczy . Nie co ukrywać Bitterblue przed Jas . ona i tak by się w końcu dowiedziała. . Wpuściłam ją z westchnieniem do pokoju . Jej wzrok od razu padł na koc . , a raczej to co z niego wystawało . Czarno-biały pysk był zwrócony w naszą stronę.
- Skąd go masz ? - Zdziwiła się Jasmine podchodzą do psa .
- Przybłęda - podeszłam do dalej zdziwionej 5-latki .
- Jak ma na imię - zapytała i wyciągnęła dłoń w stronę psa . Zdążyłam zareagować , zanim białe zęby zacisnęły się na dłoni Dziewczynki . Złapałam ja za ramię i szybko odciągnęłam .
- Bitterblue... uważaj nie jest za ufna . - odparłam . Jasmine pokiwała głową . - Okej , ale nie wolno ci pisnąć o niej słówka - zaostrzyłam ton .
- Dobrze ... ale zrób coś by mnie nie gryzła Dobrze ? - poprosiła . Zaśmiałam się .
- Okej .




*************

Przepraszam , że takie krótkie i , że tak późno , ale jakoś nie miałam czasu :<

No ale już jest ! i jak wam się podoba ?? ;DDD
JEŚLI TO CZYTASZ SKOMENTUJ !


sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 2

Moje ciało potrzebowało wysiłku, dlatego przemykałam ulicę niczym spłoszony kot. Mijałam domu i rozbawione dzieci . Ludzi idących do pracy, tych bezrobotnych podlewających swoje ogródki . Moje nogi przyśpieszyły tak jakby chciały uciec przed rzeczywistością .
Odczuwałam głęboką pogardę dla ojca . Nie mogłam wybaczyć mu to , jak potraktował mnie , mamę i Jas. Robiłam wszystko by je chronić ... ale nie umiałam ochronić samej siebie . Mój umysł rozkazał dolnym partiom ciała , ostro skręcić . Wbiegłam w las . W powietrzu unosił się zapach mchu i świeżej ziemi , zwolniłam . Moje ludzkie ciało dało o sobie znać . Po krótkim truchcie zeszłam do marszu , aż w końcu się zatrzymałam . Westchnęłam głęboko i przykucnęłam chowając twarz w dłonie .
Dlaczego taki los przytrafił się akurat mnie ? Dlaczego ten ciężar spoczywa na moich ramionach ?!  Wszystko zaczęło się od jednego gównianego piwa , a skończyło na litrach wódki dziennie.  Człowiek
potrafi upaść nisko, a nawet zapaść się tak jak to zrobił mój ojciec . Spadł. Spadł głęboko pod ziemię niszcząc wszystko co było na jej powierzchni . Zniszczył Mnie . Gdyby nie matka to nie pozwoliłabym mu żyć . Skrzywdził za dużo osób... zerwał za dużo więzi .
W krzakach nagle coś się poruszyło .Spięłam się prostując nogi w kolanach . Rozglądałam się w milczeniu . Coś kazało mi uciekać ,ale ja jednak wolałam zostać i czekać . Nasłuchiwałam dźwięków lasu . W pewnej chwili z kępy zarośli wyskoczył sporych rozmiarów, kudłaty pies. Miał obnażone zęby , a z jego pyska kapała ślina , lecz to najmniej mnie zmartwiło. Bok zwierzęcia był cały we krwi co kontrastowało z jego szaro-białą sierścią . Przykucnęłam ponownie . Pies odskoczył z głośnym warczeniem .
- Nie chcę cię skrzywdzić . - Wyciągnęłam pomału dłoń . Zwierzak popatrzył na nią niespokojnie . - Nie chcę..- powtórzyłam . Szaro-biała istota zaczęła robić małe kroki w moją stronę . Czekałam cierpliwie , a gdy zwierze znalazło się dość blisko zdusiłam krzyk . Zęby Psa Zacisnęły się na mojej dłoni po czym odskoczył czmychając w krzaki . Jęknęłam i spojrzałam na zranioną dłoń. Podniosłam się i ruszyłam w stronę , z której przybyłam .
W końcu moje stopy znów zetknęły się z asfaltem . Rana już się zasklepiła co tamowało krew .
W pewnej chwili znów ujrzałam tego psa . Byłam w połowie drogi do domu , ale jednak znów się zatrzymałam . Zwierzę ponownie zaczęło się do mnie zbliżać . Westchnęłam i przykucnęłam po raz kolejny
. Rozejrzałam się w okół po czym znów wyciągnęłam dłoń . Gdy pies przysiadł parę metrów przed mną , jęknęłam
- Nic dla ciebie nie mam - schowałam pomału dłoń do kieszeni , przewracając się do tyłu by usiąść . Zwierzę niespodziewanie wstało i ruszyło w moją stronę . Tym razem postanowiłam pozostać nieruchomo , nic też nie mówiłam . Pies po krótkiej chwili stał parę centymetrów od mnie , powąchał powietrze , a po chwili jego mokry nos dotkną mojego ramienia . . Wypuściłam z ulgą długo trzymane powietrze . Podniosłam rękę , zwierze cofnęło się lecz zaraz po tym jego łeb znalazł się pod moją dłonią . Dołączyła do tego druga i po chwili już trzymałam psa w uścisku. Wstałam słysząc samochód .
-Idziesz ze mną ? - Zapytałam . Pies zaszczekał .
Jednie co na razie o nim wiedziałam , to to , że to była ona i teraz idzie ze mną do domu .

...............................................................
I....??? :)
Doszedł nowy bohater ! :D Piękna sunia o niebieskich oczach , która nazywa się .....
Odpowiedź w następnym rozdziale !
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

czwartek, 16 stycznia 2014

Rozdział 1

Otworzyłam pomału oczy przeciągając się leniwie . Siadłam na łóżku i rozejrzałam się po pomieszczeniu , pokój miał beżowe ściany , w rogu stało nieduże biurka zawalone kartkami . Na półce , która wisiała na jednej ze ścian były poustawiane zdjęcia najbliższych . Westchnęłam przypominając sobie wczorajszy wieczór. Zamknęłam oczy , ręką lekko przejechałam po miejscu gdzie ojciec mnie uderzył . Jęknęłam czując pieczenie . Moje powieki uniosły się na dźwięk otwieranych drzwi . Spojrzałam w tamtą stronę . W wejściu stała mała dziewczynka . Jej blond włosy połyskiwały w świetle padającym przez okno . Niebieskie oczy wpatrywały się w moją twarz .
- Luna ? - Szepnęła .
- Hę ? - przerzuciłam nogi stawiając je na podłodze , po czym podniosłam się stając w pozycji pionowej .
- Idziesz dziś do szkoły ? - Zapytała cicho patrząc na swoje skarpetki . Podeszłam do niej i przykucnęłam .
- A chcesz żebym szła ? - pogłaskałam ją po policzku .
- Nie ... - szepnęła postępują krok i wtuliła się w moje ciało .
- To nie pójdę - Odparłam obejmując jej ciało - Jasmine nie masz się czego bać ... - wyszeptałam . Wstałam biorąc 5-letnią dziewczynę na ramiona . Zeszłam wraz z nią do kuchni gdzie siedziała mama . Posadziłam Jasmine na blacie kuchennym , wyjmując z szafki płatki i 2 miski , z lodówki wyjęłam mleko . Co chwila ukradkiem zerkałam na moją rodzicielkę . Gdy już usiadłyśmy do stołu i spojrzała na mnie z powagą .
- Nie idziesz dziś do szkoły ?? - zapytała.
- Nie - odparłam z ustami pełnymi płatków z mlekiem .
- Dlaczego ? - dopytywała , Przełknęłam to co miałam w buzi .
- Bo Jasmine mnie prosiła . - powiedziałam już lekko zirytowana . Mama zacisnęła oczy . Wzięłam głęboki oddech . Wstałam i wstawiłam brudne naczynia do zlewu po czym weszłam do salonu. Zacisnęłam pięści widząc postać nagiego mężczyzny leżącą na kanapie . Miałam ochotę go udusić . Oh.. czy to musi być , aż tak trudne ?? Usiadłam na fotelu i włączyłam telewizor .
- Młoda przynieś mi piwo - usłyszałam i facet podniósł się do pozycji siedzącej . Prychnęłam .
- Chyba coś cię boli - mruknęłam .
- Nie pyskuj tylko przynieś mi to piwo . - Warknął . Wstałam zaciskając dłonie w pięści i napinając mięśnie . Sztywnym krokiem ruszyłam w stronę kuchni. Czułam na sobie wzrok matki i siostry . Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej puszkę z piwem . Zatrzasnęłam drzwiczki i wróciłam do salonu .
- Dobra dziewczynka - mrukną biorąc ode mnie puszkę . Ja pobiegłam do swojego pokoju . Zamknęłam z hukiem  drzwi po czym moja pięść z impetem zderzyła się z lustrem krusząc je na kawałki . KURWA! Za szybko się poddaję ! Muszę ochłonąć , nawet jeśli obiecałam Jasmine , że z nią zostanę , to niestety nie umiem panować nad swoją ciemną naturą , której nienawidzę . Z nocnej półki wzięłam telefon oraz portfel . Zbiegłam na dół mijając na schodach małą siostrę.
- Gdzie idziesz ? - Zapytała ze smutkiem .
- Muszę.. przepraszam Jas. - odparłam tylko i trzaskając drzwiami wybiegłam z domu.

.....................................
i Jak wam się podoba ??
5 Kom - Następny rozdział :D < wiem wymagam , ale poprostu wasze słowa mnie motywują >
:D 

środa, 15 stycznia 2014

Prolog

 Dwie niebezpieczne osoby,
Dwie zbłąkane dusze, 
mroczne uczucie , 
Czy ich miłość przetrwa ?
Czy uda im się pokonać Mrok? 
Zapraszam ...


Noc. Księżyc oświetlał drogę którą szłam . Nie słyszałam nic prócz muzyki dudniącej w moich uszach. Nie obchodził mnie ciemny świat który mnie otaczał . Chciałam zniknąć i nigdy nie wrócić , ale nie mogę . W
domu czekała na mnie mała siostra i mama , które za wszelką cenę chciałam chronić przed niebezpiecznym mężczyzną , który zwał się moim ojcem , ale nie był on jedyną niebezpieczną osobą w domu . Jestem Luna , mam 17 lat i wybuchowy charakter . Nie umiem zapanować nad mrokiem , który za wszelką cenę chce się ze mnie wydostać w postaci niepohamowanej agresji .. Jestem obrońcą dwóch najważniejszych osób w moim życiu . Ojca jakbym mogła to udusiłabym gołymi rękami za tą krzywdę którą wyrządził mi, siostrze i mamie , ale nie mogę . Mama uparła się , że go kocha i wierzy , że ojciec się kiedyś zmieni. Choć ja w to wątpię . Tyle razy jej to powtarzałam , po każdym uderzeniu które on jej zadał, ale nie to już ostatni raz , tatuś się zmieni...
Wściekła, mocno zacisnęłam powieki , Ręce wcisnęłam w kieszenie po czym wyjęłam je z sykiem . Spojrzałam na swoje zakrwawione kostki . Przypomniałam sobie imprezę , z której akurat wracałam . W mojej głowie pojawił się obraz rosłego faceta uderzającego młodą brunetkę . Nie mogłam na to patrzeć więc zadałam mu agresywny cios w brzuch . Dobrze pamiętam jego sylwetkę leżącą na ziemi kiedy mnie odciągali . Zaraz po tej sytuacji wyszłam .
To nie był pierwszy raz kiedy się biłam . Bić zaczęłam w wieku 14 lat kiedy ojciec po raz pierwszy uderzyła matkę . Nie chcę pamiętać tego okropnego okresu , kiedy mama wypłakiwała się w poduszkę nie chcąc z nikim porozmawiać . Wyganiała mnie z pokoju rzucając jakimiś przedmiotami . Wybaczyłam jej to , ale ojcu nie wybaczę .
Moim oczom ukazał się budynek mojego domu . W kuchni było zapalone światło , a z otwartego okna dało się słyszeć krzyki ojca i głośny szloch matki . Zaczęłam biec . po niecałej minucie wpadłam do kuchni ...


.........................
I jest Prolog ! :D
Podoba wam się ??
Jak już czytacie to możecie Skomentować ?? Przyjmę Wszelką krytykę . ;)

 

Witajcie!

Jestem Alex Dajrekszyner < jak to ujął mój brat xd> Mam 13 lat i bujną wyobraźnię .
Dlatego właśnie piszę tego bloga . :D Chciałabym pokazać moje opowiadanie .
Inspiruję się Blogami : Dark i After . <3
No to chyba tyle o mnie . Jak macie jakieś pytanka to tu zadawać :)
http://ask.fm/PolishDirectionerForever111
Więc Zapraszaaam ! :D