Moje ciało potrzebowało wysiłku, dlatego przemykałam ulicę niczym spłoszony kot. Mijałam domu i rozbawione dzieci . Ludzi idących do pracy, tych bezrobotnych podlewających swoje ogródki . Moje nogi przyśpieszyły tak jakby chciały uciec przed rzeczywistością .
Odczuwałam głęboką pogardę dla ojca . Nie mogłam wybaczyć mu to , jak potraktował mnie , mamę i Jas. Robiłam wszystko by je chronić ... ale nie umiałam ochronić samej siebie . Mój umysł rozkazał dolnym partiom ciała , ostro skręcić . Wbiegłam w las . W powietrzu unosił się zapach mchu i świeżej ziemi , zwolniłam . Moje ludzkie ciało dało o sobie znać . Po krótkim truchcie zeszłam do marszu , aż w końcu się zatrzymałam . Westchnęłam głęboko i przykucnęłam chowając twarz w dłonie .
Dlaczego taki los przytrafił się akurat mnie ? Dlaczego ten ciężar spoczywa na moich ramionach ?! Wszystko zaczęło się od jednego gównianego piwa , a skończyło na litrach wódki dziennie. Człowiek
potrafi upaść nisko, a nawet zapaść się tak jak to zrobił mój ojciec . Spadł. Spadł głęboko pod ziemię niszcząc wszystko co było na jej powierzchni . Zniszczył Mnie . Gdyby nie matka to nie pozwoliłabym mu żyć . Skrzywdził za dużo osób... zerwał za dużo więzi .
W krzakach nagle coś się poruszyło .Spięłam się prostując nogi w kolanach . Rozglądałam się w milczeniu . Coś kazało mi uciekać ,ale ja jednak wolałam zostać i czekać . Nasłuchiwałam dźwięków lasu . W pewnej chwili z kępy zarośli wyskoczył sporych rozmiarów, kudłaty pies. Miał obnażone zęby , a z jego pyska kapała ślina , lecz to najmniej mnie zmartwiło. Bok zwierzęcia był cały we krwi co kontrastowało z jego szaro-białą sierścią . Przykucnęłam ponownie . Pies odskoczył z głośnym warczeniem .
- Nie chcę cię skrzywdzić . - Wyciągnęłam pomału dłoń . Zwierzak popatrzył na nią niespokojnie . - Nie chcę..- powtórzyłam . Szaro-biała istota zaczęła robić małe kroki w moją stronę . Czekałam cierpliwie , a gdy zwierze znalazło się dość blisko zdusiłam krzyk . Zęby Psa Zacisnęły się na mojej dłoni po czym odskoczył czmychając w krzaki . Jęknęłam i spojrzałam na zranioną dłoń. Podniosłam się i ruszyłam w stronę , z której przybyłam .
W końcu moje stopy znów zetknęły się z asfaltem . Rana już się zasklepiła co tamowało krew .
W pewnej chwili znów ujrzałam tego psa . Byłam w połowie drogi do domu , ale jednak znów się zatrzymałam . Zwierzę ponownie zaczęło się do mnie zbliżać . Westchnęłam i przykucnęłam po raz kolejny
. Rozejrzałam się w okół po czym znów wyciągnęłam dłoń . Gdy pies przysiadł parę metrów przed mną , jęknęłam
- Nic dla ciebie nie mam - schowałam pomału dłoń do kieszeni , przewracając się do tyłu by usiąść . Zwierzę niespodziewanie wstało i ruszyło w moją stronę . Tym razem postanowiłam pozostać nieruchomo , nic też nie mówiłam . Pies po krótkiej chwili stał parę centymetrów od mnie , powąchał powietrze , a po chwili jego mokry nos dotkną mojego ramienia . . Wypuściłam z ulgą długo trzymane powietrze . Podniosłam rękę , zwierze cofnęło się lecz zaraz po tym jego łeb znalazł się pod moją dłonią . Dołączyła do tego druga i po chwili już trzymałam psa w uścisku. Wstałam słysząc samochód .
-Idziesz ze mną ? - Zapytałam . Pies zaszczekał .
Jednie co na razie o nim wiedziałam , to to , że to była ona i teraz idzie ze mną do domu .
...............................................................
I....??? :)
Doszedł nowy bohater ! :D Piękna sunia o niebieskich oczach , która nazywa się .....
Odpowiedź w następnym rozdziale !
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ