piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 8

Nadal nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Przez resztę imprezy chodziłam otępiała i nie docierały do mnie żadne uwagi . W głowie cały czas miałam jego słowa "Teraz jesteś moja skarbie" . Wzdrygnęłam się .
Dlaczego akurat ja ? Słyszałam o nim wiele pogłosek . O jego niepoczytalności , agresji . Chodzi plotka , że bierze udział w nielegalnym boksie .
Nie powiem , wiele nas łączy . On tak jak i ja , lubi sypiać z osobnikami płci przeciwnej . Tak jak i ja, ma problemy z hamowaniem agresji . No ale dzięki ! Zrobił mi malinkę! To takie wspaniałe ! Ehh.. czujecie tan sarkazm ?
Wiem tylko jedno , jak się do mnie przyczepił to się nie odczepi.
Potrząsnęłam głową zdesperowana . Nie ma co.. muszę się przewietrzyć Pomyślałam . Przecisnęłam się między tłumem do wyjścia .
Gdy znalazłam się na zewnątrz , postanowiłam jednak , że wrócę do domu . Chwiejnym krokiem ruszyłam przed siebie .  Po zrobieniu kilkunastu metrów musiałam oprzeć się o ścianę , ze względu na karuzelę w głowie .
Rozejrzałam się dookoła .
Mój wzrok padł na grupkę chłopaków popychających małą osóbkę . Podeszłam w ich stronę . Wtedy Dziecko zostało odwrócone twarzą w moją stronę . Nie tylko zauważyłam , że była to dziewczynka , ale również jej oczy... JASMINE.
- Co Kurwa? - Pokręciłam głową . Zapłakane oczy dziewczynki spoczęły na moim ciele . Otowrzyła szeroko oczy ze zdumienia .
- LUNA ! - Pisnęła w moją stronę i byłam już pewna , że to moja siostra . Gdy dłoń któregoś z chłopaków spotkała się z jej buzią , diabli mnie wzięli ! Poczułam ogarniającą mnie wściekłość . Alkohol odpłyną momentalnie z moich żył , a ja ruszyłam na grupkę młodzieży .
- Zostaw ją ! - krzyknęłam . Wszystkie pary oczu spoczęły na moim ciele .
- Kim ty jesteś ? - Zapytał młody brunet trzymający Jasmine za włosy .
- Zostaw . Ją - Wycedziłam nie zwarzając na jego pytanie.
- Luna.. - Załkała siostra .
- Znasz ją ? - Chłopak pociągnął dziewczynkę w górę , aż jęknęła . 
-Taa..k... to.. mo..ja siost..ra. - Chłopak uśmiechną się złowieszczo .
- Więc zabawimy się z wami obydwoje . - odparł i kiwnął na mnie głową . Nie zdążyłam zareagować , a już moje ręce znalazły się na plecach a ja sama leżałam na zimnym asfalcie . Choć nie kręciło mi się w głowie to nadal alkohol gdzieś tam był i byłam zbyt słaba by móc się im wyrwać . Patrzyłam z przerażeniem jak młody chłopak po raz kolejny uderza moją siostrę . Poczułam silne uderzenie w brzuch . Auć ? Nie wydałam z siebie żadnego dźwięku .
- Puśćcie ją ! - Krzyknęłam . Chłopak podszedł do mnie . Jego buty znajdowały się na wysokości mojej twarzy . Wiedziałam co się teraz stanie . Wrzasnęłam gdy ciężki but z impetem uderzył w moją twarz łamiąc mi nos .
- Zostaw ją ! - Wszyscy włącznie ze mną odwrócili się w stronę . Obraz rozmazywał się co uniemożliwiło mi ujrzenie osoby stojącej obok nas . Mogłam tylko słuchać .
- yy... ale po co ci ona...? - Głos tego samego chłopaka co przed chwilą mnie kopnął był teraz przerażony .
- Masz je Zostawić . Obydwie - Rozkazał . Jego głos coś mi przypominał . - JUŻ ! - Warknął . Ciężar na moich plecach zniknął .
- Ale biorę Małą .. - Zaraz zemdleję ...
- Ją też zostaw . Spierdalać ! - Ten głos ... "Teraz jesteś moja skarbie" "Teraz jesteś moja skarbie" "Teraz jesteś moja skarbie" O kurwa . Ciemność przejęła mój umysł .

.................................................................................
SIEMAA ! ;D
No i jest ! 8 rozdział ;)
Jestem w szoku bo pod 7 rozdziałem było , aż 5 kom ! ;D
Dacie teraz radę nabić 6 ? ;D 
Wiem , że trochę późno ,ale mam problemy ze zdrowiem ;/ 
 No ale następny rozdział powinien pojawić się za tydzień ;)

;D 

sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 7

Po krótkim spacerze znalazłam się pod wielkim ,czerwonym, świecącym napisem Applause. Wzięłam głęboki oddech , po czym uśmiechnęłam się .
- Hejka Chłopcy - Zawołałam podchodząc do 2 masywnych ochroniarzy . Spojrzeli na mnie i uśmiechnęli się.
- Witaj Luna - Przywitał mnie jeden z nich .
- Więc... mogę wejść ? - Zapytałam robiąc słodkie oczka . Mężczyźni zaśmiali się .
- No nie wiem ... Ostatnio trochę nabroiłaś ... Co o tym myślisz Devon ? - Spojrzał na swojego towarzysz.
- No chyba możemy ją wpuścić - Odparł .
- Proszę ? - Pisnęłam .
- Ok . Wchodź . - Devon otworzył bramkę .
- Dziękuję - Posłałam im zadziorny uśmiech i weszłam do środka . Pierwsze co mnie uderzyło to głośna muzyka i zapach alkoholu mieszanego z potem .
Przeciskałam się między ciałami w stronę baru . Gdy wreszcie dotknęłam lady mój wzrok padł na barmana .
- Hej kocie! - Zawołam w jego stronę przegryzając wargę . Chłopak spojrzał na mnie , a jego oczy zabłyszczały .
- Witaj piękna coś podać ? - Zapytał Podchodząc do mnie i pochylił się nad blatem .
- Coś mocnego - Szepnęłam również pochylając się w jego stronę . Chłopak oblizał usta  odsuną się i zaczął robić mojego drinka .
- A jednak przyszłaś ! - Usłyszałam . Odwróciłam głowę i napotkałam zielone oczy Tessy .
- No błagam ! Ja nie miałam przyjść ? - Powiedziałam ironicznie, chichocząc.Dziewczyna zaśmiała się .
- Dobra chodź , reszta jest na sofach - Spojrzałam w stronę gdzie były ustawione 4 sofy . Od razu dostrzegłam moich przyjaciół . Charlie popijał jak się nie mylę Whisky z przezroczystej szklanki . Debby siedziała na jego kolanach . Mick rozwalony zapewne czekał , aż wróci Tessa . Spojrzałam na barmana . Postawił przed mną szklankę z trunkiem . Pochyliłam się w jego stronę po czym moje usta musnęły jego .
- Dziękuję - szepnęłam i ruszyłam z Tessą .
- Patrzcie kto przyszedł ! - Zawołała Debby .
- A co myślałaś Marco ? - Zaśmiałam się i zajęłam miejsce na fotelu .
Siedzieliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym . Tak jak zawsze z resztą . Alkohol zaczął już buzować w moich żyłach co powodowało napady śmiechu . Wreszcie cała nasza zgraja była nieźle nawalona.
Mick w pewnym momencie wyjął coś z kieszeni . Nie musiał nawet mówić co to jest . Mały woreczek z
białym proszkiem już sam prosił się by znaleźć się w moich żyłach . Chłopak zaczął rozdawać każdemu po rundce . Oczywiście Tessa nasza świętoszka nie skorzystała i postanowiła pozostać przy alkoholu . Mając biały proszek na palcu nie czekałam ani chwili dłużej i szybko go wciągnęłam .Przyjemność rozlała się po moim ciele w postaci ciarek . Westchnęłam głośno sięgając po następną porcję . Zastanawiałam się dlaczego dalej czuję się nawet trzeźwo . Choć może nie myślałam jasno . Z chichotem na ustach wstałam i ruszyłam w stronę parkietu . Moje ciało od razu porwała muzyka . Zamknęłam oczy czując czyjeś ręce na swoich biodrach . Duże dłonie posuwały się w górę i w dół po moim ciele . Postąpiłam krok do tyłu . Moje plecy zetknęły się z twardym męskim torsem . Dalej nie przestawałam tańczyć ocierając ciało o nieznajomego .
Poczułam ciepły podmuch na szyi . Jęknęłam cicho czując miękkie usta na swojej skórze .
Podobało mi się to w jaki sposób mnie dotykał . Nie było w tym nic brutalnego , tylko delikatne uspokajające ruchy . Syknęłam gdy chłopak nagle wpił się w skórę mojej szyi . To nie było Delikatne . Piosenka skończyła się i usłyszałam cichy szept zaraz koło mojego ucha, na który zadrżałam .
- Teraz jesteś moja skarbie .
Dłonie zniknęły z mojego ciała , a gdy się odwróciłam ujrzałam tego nieznajomego .Jego włosy ułożone w loki , były potargane co dodawało mu tylko charakteru . Wielkie zielone oczy widoczne nawet w ciemności klubu . Pełne usta , które aktualnie tworzyły zadziorny uśmiech . Ubrany był w szarą obcisłą koszulkę podkreślającą jego mięśnie . Czarne rurki opinały nogi i wybrzuszenie u zakończeniu nóg .
Chłopak posłał mi oczko i odwrócił się i odszedł . Zmarszczyłam nos .
CO TO KURWA MIAŁO BYĆ ?! Wróciłam do moich znajomych . Tessa spojrzała , na mnie a na jaj czole powstałą zmarszczka .
- Co się stało ? - Zapytała .
- On się stał - Odparłam wskazując Chłopaka siedzącego obok lady i wpatrującego się w moje ciało .
- O kurwa . To jest Styles ! - Zawołała Debby . Spojrzałam na nią z ciągle zmarszczonym nosem .
- Ale , że ten w czarnym ? - Zapytałam .
- Tak ! Jezusie on jest taki seksowny - Westchnęła .
- Czuję się zazdrosny - wybełkotał Charlie . Wtedy coś sobie uświadomiłam . Spojrzałam z powrotem na na chłopaka . Styles - Jeden z najniebezpieczniejszych gangsterów w Brytanii. Jeden z Facetów przez którego łóżko przeleciało z 200 lasek . Jeden z tych co nie wiedział co to znaczy " Nie dostaniesz tego " Jeden z tych facetów właśnie na nowy cel wziął MNIE .
- O kurwa - szepnęłam razem z Tessą , która widocznie też uświadomiła sobie to co ja .
Styles . Harry Styles .



........................................................................................................
CZOŁEM ! 
1000 wejść ! DZIĘKUJĘ ! :D

Jest Następny rozdział ! 
Jak zwykle nie jestem jakoś zadowolona ;/ 
Ale tak jest chyba zawsze xd 
No dobra ale opinia należyt tylko i wyłącznie do was więc
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Następny rozdział pojawi się może w następną sobotę;) 

Wasza Alex  

środa, 12 lutego 2014

Rozdział 6

Pomieszczenie zapełnione było ludźmi . Rozejrzałam się , aż w końcu mój wzrok padł na osobę siedzącą za ladą . Uśmiechnęłam się mimowolnie . Ruszyłam w stronę chłopaka . Jego czarne włosy opadały na czoło , niebieskie oczy wpatrywały się w kartki leżące na blacie . Koszula zapięta pod samą szyję zasłaniała tatuaże zdobiące jego ciało .
-Hej Charlie  - Zawołałam przeskakując ladę . Chłopak spojrzał na mnie znudzony po czym wrócił do kartek . - A co ty, obrażony ? - Zapytałam zdejmując kurtkę i wieszając ją za drzwiami . Westchnął
- Nie... Tylko Szef mnie opierdolił - mruknął .
- Za co znów ? - zachichotałam siadając naprzeciwko chłopaka .
- Wylałem kawę na klienta . - Pokręcił głową . Zaśmiałam się .
- Co za sierota - Stwierdziłam i poczochrałam jego włosy .
Charlie od zawsze był sierotą . Znam go od dzieciństwa i od dzieciństwa to ja zawsze broniłam jego dupę przed osiłkami ze szkoły . Lubił się uczyć i czytać , nie to co ja . Ale to on mi pomagał gdy kłóciłam się z ojcem , pomógł wyjść z depresji ... Wiem tylko jedno , z tego ciapowatego chłopczyka zmienił się nawet w porządnego mężczyznę .
Wstałam i zaczęłam krzątać się koło automatów do kawy.
- Dzień Dobry ... - Odwróciłam głowę s stronę młodej kobiety . Zaraz koło niej staną jakiś chłopak w kapturze . Charlie wyprzedził mnie i staną na przeciwko pani , więc podeszłam do chłopca .
- Słucham co podać ... - Zaczęłam , gdy ten nagle wyciągną dłoń i zacisnął ja na mojej szyi . Przez salę przeszedł krzyk i poruszenie . Chyba tylko ja jako jedyna zachowałam kamienna twarz . Chłopak wyciągnął nóż i pochylił się nad ladą .
- Ekhm... Czy ty zamierzasz mi odciąć głowę ? - Zapytałam zbijając chłopaka z taktu .
- yyy... Dawaj pieniądze ! - Krzyknął, ponownie zaciskając uścisk .
- I ty myślisz , że ja otworzę kasę, wyciągnę pieniądze i ci je dam ? - W moim głosie dało się słyszeć ironie.
Chłopak ponownie został rozkojarzony , a ja wreszcie zyskując z tej sytuacji , złapałam go za rękę i wytrąciłam nóż który spadł obok mojej stopy . Złapałam go za gardło i wymierzyłam jeden mocny cios.
- Jeszcze raz tu przyjdziesz , za nie ręczę za siebie . - Warknęłam i puściłam go . Chłopak czym prędzej wybiegł w Kawiarenki potykając się o stoły . Ludzie patrzyli jeszcze chwilę na moją osobę , gdy rozległo się głośne klaskanie . Moją twarz oblał rumieniec. Nikt jeszcze nie klaskał mi za to ,że kogoś pobiłam ... Ale muszę przyznać , że zrobiło mi się miło.
Charlie podszedł do mnie i przytulił .
- Nic ci nie jest ? - Zapytał .
- Nie wszystko w porządku - odparłam odsuwając się od niego . - Zajmij się klientką , ja idę na chwilę do toalety . - dodałam i zniknęłam za drzwiami .
Po Paru godzinach wreszcie dobiegł koniec mojej zmiany . Charlie wyszedł 3 godziny wcześniej , więc przez ostatni czas siedziałam sama, nudząc się. Zastąpić mnie przyszły Olivia i Rebecca Kross - nigdy nie rozstające się bliźniaczki .
Ubrałam kurtkę i przytuliłam każdą z dziewczyn i wyszłam na zewnątrz , gdzie pod drzwiami czekała na mnie Bitterblue .Pogłaskałam ją za uchem , po czym ruszyłyśmy w stronę domu .
Będąc na klatce minęłam się ze swoją starszą sąsiadką, która po raz kolejny nakrzyczała na mnie , że nie mówię jej dzień dobry , nie wspominając o tym , że jest prawie głucha .
Weszłam do mieszkania , po czym od razu skierowałam się w stronę kuchni . Wyciągnęłam Masło , chleb, i mój ulubiony ser żółty . Zrobiłam 4 kanapki i usiadłam do stołu .
Lubiłam jeść . Co ja pierdole , ja uwielbiałam jeść !
W Parę minut pochłonęłam kanapki i pogoniłam to toalety za potrzebą. Przy okazji będąc w łazience przebrałam się w krótkie jensowe spodenki , koszulę bez rękawów . <patrz zdj. bez okularów i naszyjnika ;) >. Wyszłam z łazienki i spojrzałam na zegarek -19.34 !  Zaczęłam biegać po domu narażając swoje biedne nogi na kontuzję ze strony mebli .
Złapałam torebkę na nogi nałożyłam buty , a na ramiona kurtkę . Pobiegłam jeszcze sprawdzić czy Bitterblue ma co jeść i pić . Wychodząc pogłaskałam psa po głowie i zamknęłam drzwi . Odetchnęłam cicho i zeszłam po schodach wychodząc na zewnątrz . Rozejrzałam się dookoła i ruszyłam w stronę centrum .


.............................................................
JEST ! 6 rozdział !
Trochę Chaotycznie i niezrozumiale moim zdaniem xd
Mam nadzieję , że wam się podoba , a jak tak to proszę o komentarze ! ;D

Alexx

niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 5

 Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować, to dla ciebie sekunda, a dla mnie duża motywacja do dalszej twórczości :)

* Rok później*

Obudził mnie potworny ból głowy . Z cichym jękiem podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam po pomieszczeniu . Pierwsze co rzuciło mi się w oczy , to łaciaty pies leżący na podłodze , a drugie facet obok mnie . Szturchnęłam go lecz ten nie zareagował . Zrobiłam tak po raz drugi . Nic .
- Wstawaj Kurwa - Krzyknęłam . Mężczyzna spadł z hukiem na podłogę . Bitterblue zerwała się z warczeniem .
- Co..? Gdzie..? - Na wpół przytomny rozejrzał się wokół. Rzuciłam mu jego ciuchy .
- Ubieraj się - mruknęłam . Owinęłam swoje ciało prześcieradłem i poszłam do łazienki . Gdy tylko zamknęłam drzwi , biały materiał opadł do moich kostek . Podeszłam do lustra opierając się o umywalkę.  Westchnęłam cicho patrząc na swoją zmęczoną twarz . Na szyi miałam czerwony ślad po zabawie z tamtym chłopakiem .
Odkręciłam wodę . Zanurzyłam w niej dłonie i przemyłam twarz . Ubrałam się i wyszłam to chłopaka już nie było . Zostawił mi tylko kartkę ze swoim numerem . Każdy zostawia , a ja każdą wyrzucam , więc tak zrobiłam i z tą . Poszłam do kuchni . Nasypałam Bitterblue karmy i sama zabrałam się za robienie śniadania .
Od tamtego zdarzenia miną rok . Od tamtego zdarzenie nie widziałam się z rodziną , ale dowiedziałam się , że ojciec jednak przeżył , co troszkę mnie uspokoiło . Miną rok... a przez rok zmieniłam się ... na gorsze .
Zaczęłam pić , brać , palić .. puszczać się . Stałam się jeszcze bardziej agresywna niż byłam .
Ciągłe imprezy . Inny facet co noc ..
- different Dick Every night . - zanuciłam pod nosem.Wstałam od stołu i wstawiłam naczynia do zlewu .
Miną rok. a ja zyskałam przyjaciół . Wtedy do moich uszu dobiegło pukanie do drzwi . Bitter podniosła łeb a ja poszłam na korytarz . Stanęłam przed drzwiami po czym je otworzyłam .
- Hejka Skarbie - Zawołała osoba stojąca przed mną . Osoba ta miała na imię Tessa i była dla mnie jak siostra . Jej cecha charakterystyczna to nietypowe, czerwone włosy .
- Siema . - Wpuściłam ją do środka . Przytuliła mnie i pogłaskała Bitterblue , która skakała po jej sukience . Poszłyśmy do kuchni . Dziewczyna usiadła na jednym z kuchennych krzeseł i spojrzała w moją stronę .
- Idziesz dziś z nami na imprezę ? - Zapytała prosto . Skrzywiłam się .
- Wczoraj byłam na jednej . - Mruknęłam , moja ręka powędrowała do skroni masując ją .
- I co facet był ? - Zachichotała.
- Był - Usiadłam na krześle obok .
- Ładny był ? - Ona jak zwykle musi mnie dobijać . Westchnęłam
- Nawet
- A masz jego numer ?
- Tess! Masz chłopaka idiotko ! - Zawołałam i obydwie wybuchnęłyśmy śmiechem .
- Ach ! no właśnie całkiem zapomniałam ! . Jestem umówiona dziś z Mickiem.- Wstała i ucałowała mnie w policzek . Westchnęłam . Ruszyłam  za nią . Gdy już wychodziła odwróciła głowę w moją stronę i zawołała .- The Holding Street ! Applause ! - Po czym zniknęła za drzwiami . Chyba nie mam nic do roboty dziś wieczorem ... Pomyślałam .
- Dobra Bitter czas zbierać się do pracy - podrapałam psa za uchem .
PRACA - to jest coś czego nienawidzę . No ale jednak muszę z czegoś żyć .
Pracuję w kawiarni niedaleko BigBena . Kafejka jest jedną z tych popularnych i smacznych dlatego zawsze mamy dużo klientów .
Zaczęłam się przygotowywać . Jedną z rzeczy której nie cierpiałam w tej robocie to spódnice .
Po krótkim prysznicu założyłam biały t-shirt , króciutkie czarne spodenki i szarą spódnicę . Do torebki wrzuciłam telefon , portfel i klucze . Nałożyłam swoje biała tenisówki a na ramiona narzuciłam kurtkę . Wyszłam z domu . Poczekałam jeszcze , aż Bitterblue przekroczy próg i zamknęłam drzwi . Zeszłyśmy po schodach po czym wyszłyśmy z bloku . Bitter wiernie kroczyła u mego boku , co jakiś czas podbiegając do jakiegoś drzewa . W końcu dotarłyśmy pod wielki zegar . Pogłaskałam sunie po głowie po czym ta pobiegła w swoją stronę a ja weszłam do kawiarenki .


..................................
Taaaa Daaam ! ;D choć nie było tych 5 kom . To jednak dodałam rozdział ;)
Rozdział 5 ! ;D  pisałam to co mi ślina na język przyniosła xd
Mam nadzieję , że wam się spodoba ;) jak tak to proszę o komentarz ;)

Przepraszam , że rozdziały są , rzadko no ale wiecie - SZKOŁA . Następny pojawi się może w sobotę ! ;D



~~~Alex


środa, 5 lutego 2014

Rozdział 4

Miną niecały miesiąc . Mama i tak po paru dniach dowiedziała się o istnieniu Bietterblue gdy ta ruszyła w pogoni za moją siostrą , przewracając moją rodzicielkę . Nie była wcale zadowolona , jednak pozwoliła mi ją zatrzymać . Pomimo krótkiego czasu zdążyłam przywiązać się do tego psa . Czasem wydawało mi się , że ona mnie lepiej rozumie niż własna matka . Rana Bitter Juz całkiem się zagoiła , co pozwoliło mi zdjać opatrunek . 
Zawsze wieczorem wypuszczałam Sunię na jej przechadzki . Tak było i dzisiaj . Otworzyłam drzwi , pies wyskoczył na chodnik , a ja patrzyłam jeszcze za jego znikającym ciałem . Zamknęłam drzwi i wróciłam do salonu . Zatrzymałam się raptownie widząc jak ręka ojca z głuchym trzaskiem zderza się z polikiem mojej małej siostry . Matka siedząca na kanapie krzyknęła przerażona , a Jes zawyła z bólu . Świat jakby się zatrzymał . widziałam tylko jeden Cel - Ojciec .
- Luna Do pokoju ! - Zawołała Mama biorąc małą na ręce . Ja nie panując nad sobą , podbiegłam do mężczyzny zadając mu pojedynczy coś w brzuch . Pobiegłam za matka . Wpadliśmy do mojego pokoju . Zamknęłam drzwi na klucz i oparłam się o nie starając uspokoić ciało . Kobieta usiadła na łóżku głaskając ciągle płaczącą Jasmine . Wzięłam głęboki oddech . Usłyszałam odgłosy za drzwiami i moje ciało ponownie się napięło . Ciężkie kroki uderzały o drewnianą podłogę. Muszę z tym skończyć - Przemknęło mi przez myśl . "Ale jak go zabijesz to zranisz matkę " odezwało się moje sumienie . Ale jak go nie zabiję to on ją zrani! Krzyknęłam w myślach . Muszę ...
- Mamo Schowaj się z Jas w szafie - rozkazałam spiętym głosem .
- Luna....
- JUŻ! - Krzyknęłam . Moje mięśnie były boleśnie napięte co jednak pozwalało mi myśleć trzeźwo . Zacisnęłam dłonie w pięści . Matka załkała jednak posłuchała się mnie . Dalej trzymając Moją siostrę w ramionach wgramoliła się do prawi pustej szafy . Rozległo się uderzenie w drzwi . Zamknęłam oczy . Kolejne uderzenie . I jeszcze jedno .
Otworzyłam oczy gdy rozległ się trzask i drzwi otworzyły się , a kiedy ujrzałam mężczyznę stojącego z łomem w ręku coś we mnie pękło . Po moim ciele rozlało dziwne uczucie . Znikło wszystko był tylko mój cel . chciałam się zemścić , Sprawić mu ból jaki on sprawił mi matce i Jas . Chciałam pokazać co to jest Cierpienie . To uczucie nazywało się wściekłość .
Podbiegłam do faceta i zadałam mu mocny cios w twarz . Kolejne uderzenia nie były lżejsze . Za każdym wyrzucałam z siebie przekleństwa . Łom opadł na podłogę razem z ojcem . Pochyliłam się zadając kolejne ciężkie ciosy Wlewałam w nie całą swoją wściekłość i żal do ojca .
- NIENAWIDZĘ CIĘ ! - Wrzasnęłam - Jesteś podłym Hujem !
- Luna przestań - Usłyszałam - Zabijesz go ! - Wrzasnęła matka łapiąc mnie za ramię . Taki miałam cel , ale jednak nie umiem go wcielić w życie . Zadałam jeszcze kilka lekkich ciosów po czym odsunęłam się od ojca. Zaspana spojrzałam na jego ciało . Wtedy dopiero dotarło co zrobiłam . Nieruchomy zakrwawiony ojciec leżał na podłodze . Właśnie go zabiłam , zabiłam własnego ojca. To nie on był potworem tylko ja . Matka załkała tuląc do siebie Jasmine . Spojrzałam swojej rodzicielce w oczy , ale ta szybko odwróciła wzrok .
Byłam zbyt zszokowana by coś powiedzieć . Dlatego jak tchórz po prostu uciekłam . Zbiegłam po schodach i w łoskotem wybiegłam na dwór . Moje nogi gnały tak jak wtedy gdy byłam za słaba , że poddałam się ojcu , lecz tym razem była to całkiem odwrotna sytuacja . Zamknęłam oczy i dalej biegłam . A gdy je otworzyłam dostrzegłam Psa biegnącego u mojego boku . Bitterblue popatrzyła na mnie po czym przyśpieszyła . Wbiegłyśmy do znanego przez nas obydwie lasu . W końcu zatrzymałam się jakby wbita w ziemię i wrzasnęłam .
Tak głośno , że Bitter skuliła się pod drzewem , Tak głośno , że słyszała mnie cała okolica . Ale dzięki temu choć trochę sobie ulżyłam . Podbiegłam pod pobliski kamień i uderzyłam . Jęknęłam z bólu i skuliłam się .  Nie płacz . NIE PŁACZ KURWA ! Krzyczałam w myślach .
Nie chciałam płakać . Nie chciałam być słaba , należało mu się należało ...
Poczułam ciepły pysk na kolanie . Zanurzyłam nos w puszystej sierści Suni . Zamknęłam oczy i zapadłam w sen otulona leśnym powietrzem .







...................................
Czołem Aniołki ! 
I Jest ! Kolejny Rozdział ! ;D
Osobiście nie jestem z niego zadowolona :/ , ale mam nadzieję , że wam się spodoba ;)
Przepraszam , ale muszę zastosować mały szntażyk xd
5 komenetarzy i dopiero pojawi się nowy rozdział !

Wasza ALEX ;D