- i Jak tu cie nazwać ? - Zamyśliłam się . Wstałam i przykucnęłam obok zwierzęcia . Niebieskie oczy spoczęły na mnie z zaciekawieniem - Może Fibi ? - Zapytałam . Pies położył się zakrywając łeb łapami .
Zachichotałam . - No to może ... Bitterblue ? - odparłam . Sunia podniosła łeb i polizała mnie po dłoni . Uradowana pocałowałam ją w pysk . - Więc Bitterblue ... czas obejrzeć twoją ranę .- powiedziałam .
Było to niezłe wyzwanie . Rana wcale nie była głęboka , ale za to zdarty był spory kawałek skóry . Bitterblue nie miłosiernie piszczała co mogło zwołać Jasmine , matkę , lub co gorsze ojca .
Zawinęłam wokół brzucha psa bandaż po czym na karku zawiązałam go na dwa supełki .
- No i gotowe - stwierdziłam i pogłaskałam sunie po łbie .
Pukanie do drzwi uderzyło w moje ciało jak piorun . Niewiele myśląc przykryłam Bitterbule kocem i podeszłam do drzwi uchylając je lekko . Rozluźniłam mięśnie na widok Małej blondynki .
- Co się stało ? - zapytała swoim dziecięcym głosem .
- Ale co ? - Skłamałam .
- Coś piszczało w twoim pokoju . - zmrużyła oczy . Nie co ukrywać Bitterblue przed Jas . ona i tak by się w końcu dowiedziała. . Wpuściłam ją z westchnieniem do pokoju . Jej wzrok od razu padł na koc . , a raczej to co z niego wystawało . Czarno-biały pysk był zwrócony w naszą stronę.
- Skąd go masz ? - Zdziwiła się Jasmine podchodzą do psa .
- Przybłęda - podeszłam do dalej zdziwionej 5-latki .
- Jak ma na imię - zapytała i wyciągnęła dłoń w stronę psa . Zdążyłam zareagować , zanim białe zęby zacisnęły się na dłoni Dziewczynki . Złapałam ja za ramię i szybko odciągnęłam .
- Bitterblue... uważaj nie jest za ufna . - odparłam . Jasmine pokiwała głową . - Okej , ale nie wolno ci pisnąć o niej słówka - zaostrzyłam ton .

- Okej .
*************
Przepraszam , że takie krótkie i , że tak późno , ale jakoś nie miałam czasu :<
No ale już jest ! i jak wam się podoba ?? ;DDD
JEŚLI TO CZYTASZ SKOMENTUJ !
Boskie *.*
OdpowiedzUsuń